Month: Kwiecień 2014

Wirus w telefonie.

Obrazekj

Idzie wiosna [od wschodu], wszystko rozkwita, do życia budzą się ptaszki i pszczółki. Ale nie tylko. Poza tradycyjnymi wiosennymi wirusami, np. modnym ostatnio rota wirusem, szerzą się również wirusy komputerowe i mobilne. O tych ostatnich chciałbym dziś napisać kilka słów.

Przede wszystkim złapanie takiego wirusa może być znacznie bardziej niebezpieczne niż złapanie zwykłego komputerowego dziadostwa. Dzieje się tak dlatego, że za internet w swoim ukochanym fonie jak na razie musimy jeszcze płacić. Nieautoryzowany transfer danych może nas słono uderzyć po częstokroć pustej kieszeni.

To tylko jeden sposób w jaki poniesiemy koszty. Kolejne to:

-utrata danych, kontaktów, sms’ów, słit foci, mmmskuf

-możliwość że ktoś za pomocą wirusa uzyskał dostęp do haseł i systemów, do których nie powinien np. systemu bankowego.

Wiele osób korzysta z potwierdzeń przelewów za pomocą sms. Wyobraźmy sobie, że ktoś ma zdalny dostęp do naszego telefonu i te sms’y wysyła…np kiedy sobie smacznie śpimy.

Zagrożenia powyższe dotyczą głównie smartfonów z dostępem do internetu. Najbardziej narażeni są posiadacze androida lecz wbrew samozadowoleniu miłośników nadgryzionych jabłek i oni nie unikną tego typu wirusów. Mają do tego po prostu mniej okazji bo apple im nie pozwala robić nic czego nie wolno. To jak w Korei płn. nikt nie kradnie bo nie ma komu 🙂

Teraz true story – sam jakiś czas temu miałem do czynienia z opisywanym wirusem. Niestety dotyczyło to telefonu sony, który przez producenta był zabezpieczany na 10 stronę, szkoda że nie przed wirusami… Skończyło się na zdecydowanie wyższym rachunku i kilku godzinach poświęconych odzyskiwaniu danych. Wirusa złapałem bodajże ze strony onetu.

Ok, dość straszenia. Teraz opowiem jak temu zapobiec. Poniżej kilka rad, które być może pomogą komuś uniknąć rachunków rzędu kilkuset złotych.

1. Zawierając umowę z operatorem ustalmy limity np. 100-200zł/mc. Jeśli mamy już umowę dodajmy do niej te ograniczenia.

2. Dopóki nie mamy pełnej świadomości co robimy nie włączajmy aplikacji z nieznanych źródeł ani debugowania usb. Uważamy też co ściągamy z marketu.

3. Jeśli już wydaje nam się, że mamy tę świadomość to proponuję telefon od razu zrootować i wgrać firewall np. droidwall odpowiednio go ustawiając. Zablokuje on wszelki ruch sieciowy, który nie powinien się pojawić. Świadomi wiedzą o czym pisze jeśli nie wiedzą znaczy że muszą się jeszcze uświadomić. Ja zwykle zaczynam przygodę ze smartfonem od tego kroku. Niestety z Soniakiem producent utrudnił to tak, że mi się nie chciało i efekty było widać.

4. Unikać stron pornograficznych, hakerskich, pseudo informacyjnych, z aplikacjami na androida, z crackami itp. UNIKAĆ !

5. Nie wierze, że to piszę, hmm, synchronizować kontakty i kalendarz z googlem. Co do zasady nie należy przechowywać prywatnych danych w innej prywatnej , zewnętrznej firmie. To jak dawanie im kluczy do domu. Większość ludzi jednak i tak nie dba o swoją prywatność więc powyższa rada jest właśnie dla nich 🙂 Ceniącym swoją prywatność polecam oprogramowanie producenta które często oferuje synchronizację danych i kontaktów. Raz na jakiś czas warto poświęcić parę minut.

6. Nie korzystajmy z nie zabezpieczonych sieci wi-fi. To, że uda się nam znaleźć na rynku w Tczewie czy hotelu w Pniewach otwarty hotspot nie znaczy, że trzeba hurra optymistycznie z niego korzystać. W takich sytuacjach byle gimbohaker może zobaczyć wszystko co przeglądamy i robimy w sieci.

7 Ostatnie i bardzo ważne – jeśli zobaczymy, że mamy już to świństwo w fonie. Należy jak najszybciej wyciągnąć kartę sim. Jeśli zobaczymy, że telefon sam włącza transfer danych i nie daje się go wyłączyć, zaczyna zachowywać się dziwnie, wieszać, wolno reagować na klawiaturę etc to symptom, że coś jest mocno nie tak i należy telefon sprawdzić. Ja proponuję właśnie wyciągniecie sim, zgranie danych [o ile się da] twardy reset z kasowaniem danych i sprawdzenie czy pomogło. Jeśli nie – serwis.

Nie polecam grzebania w romach i systemie osobom, które się na tym nie znają, można sobie zafundować w ten sposób nowy telefon. W najlepszym przypadku stratę wielu godzin czasu. Już lepiej oddać do serwisu lub kolegi, który wie jak to się je.

W przypadku utraty danych zwykle możemy śmiało zapomnieć o tych trzymanych w systemie czyli sms’ach, mms’ ach, kalendarzu itp. Dane z karty pamięci czy pamięci wbudowanej zwykle da się odzyskać. Są do tego nawet darmowe programy. Ważne aby nie nadpisywać niczego w pamięci bo spowoduje to nieodwracalne zmiany. Czyli ręczne, własne próby naprawy pewnie w tym nie pomogą.

Na koniec życzę abyście nigdy nie mieli okazji zetknąć się z tym problemem.